193 jakoś wziąć się w garść. Nie może, nie chce znów zakochać się w Nevadzie. Raczej piekło zamarznie, nim miałoby brwi, nie pamietała brylantu ozdabiajacego teraz jej palec, ale w jego oczach. - Bądź łaskaw to zrobić, bo trudno, żebym jednocześnie pilnowała dzieciaki, gotowała i jeszcze robiła zakupy. - postanowiła, ¿e bedzie go nosic. przypominał kaplice pogrzebowa ni¿ sypialnie. papieru na biurku detektywa. - Prosze, raport. Jesli chciałbys jakis miesiac czy dwa. Pózniej Marla zeszła sie z Aleksem. wyłaczał swiatła. Razem wyszli na parking. Alex, obejmujac - Nie powtórzy się - zapewniła. - Ale nie z twojego powodu, Smith. Nie oczekuję od ciebie szlachetnych czynów. owocami, serem i krakersami. Sciany były wyło¿one drewnem, a z szerokich okien Spokojnie, mówiła sobie. Czas jest twoim sprzymierzeńcem. Wszystko się ułoży. Nie komplikuj sytuacji. Czas
- Musiał walczyc z szopem albo z innym psem - - Wobec tego zadzwonię do pani. komend i z nikim się nie patyczkuje.
- Małżeństwa, panie Mullins. Proszę mi dostarczyć listę rano, żebyśmy mogli zacząć dzeństwo wolno podążało wysypaną żwirem ścieżką, Teraz zrozumiała. Sądził, że odeszła na dobre albo że miała taki zamiar. Postanowił ją
czowa Niania przystąpiła do rozkładania potężnego meta- - Oczywiście, że się stało. Pokojówka poinformowała mnie, że wybrał się na piknik z Robert wziął z tacy kieliszek madery.
Usłyszała szybkie kroki na schodach, a potem bli¿ej, na Dlaczego czuje sie tu jak ktos obcy? pokoju. A teraz jak najdalej od rodziny. I od Marli. Bo¿e, musi siebie: Marla Amhurst Cahill omal nie zgineła, teraz wyglada mo¿esz oczekiwac, ¿e bede siedziała w tym domu, nie 22 oczy.